cytaty z książki "Czy psychodeliki uratują świat?"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Medycyna głównego nurtu stała się przedsięwzięciem nastawionym na zysk, przez co w wielu przypadkach procedury terapeutyczne pozostają niedostępne wyłącznie dlatego, że firmy farmaceutyczne nie mogą czerpać z nich korzyści. Większość psychodelików - przede wszystkim MDMA i LSD - jest w obiegu zbyt długo, aby można je było opatentować. Substancje takie jak ibogaina czy konopie indyjskie występują natomiast w przyrodzie, przez co w ogóle nie mogą zostać opatentowane. Z tego względu badania dotyczące medycznego potencjału psychodelików stanowią pożądaną alternatywę dla wielu osób, według których procedury terapeutyczne powinny być rozwijane, dlatego że działają, a nie dlatego że przynoszą korzyści finansowe. /Rick Doblin/.
Wyniki dotychczasowych badań sugerują, że psychodeliki mogą mieć pozytywny wpływ na osobowość, ponieważ zwiększają poziom otwartości i empatii.
Statystycznie rzecz biorąc, przyjmowanie tabletek ecstasy jest mniej niebezpieczne niż jazda konna.
Dlaczego psychodeliki mogą wywierać tak silny wpływ na ludzi? To bardzo ciekawa kwestia. Aby lepiej ją zrozumieć, powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że pewnym etapie naszego rozwoju zaczynamy tłumić nasze zachowania i kontrolować je przy użyciu słów, przez co nasza osobowość ulega wzmocnieniu. Język staje się czymś w rodzaju filtra, który oddziela nas od rzeczywistości. Wraz z upływem czasu nasz umysł staje się coraz sztywniejszy, przez co utrwalają się w nim wszelkiego rodzaju traumy i błędne wyobrażenia na temat rzeczywistości. Ten mechanizm leży u podstaw przeróżnych neurotycznych symptomów. Według mnie psychodeliki oferują nam zupełnie nowy paradygmat dotyczący leczenia, ponieważ wydają się umożliwiać dostęp do obszarów, do których pacjenci nie są w stanie dotrzeć podczas terapii opartej na mówieniu. /Amanda Fielding/.
W dalszym ciągu obowiązują nas konwencje antynarkotykowe napisane w latach 60. Opierają się one na wielu uprzedzeniach, ponieważ zostały stworzone przez ludzi, którzy wiedzieli bardzo niewiele o substancjach psychoaktywnych. Od pięćdziesięciu lat pozostają w niezmienionej formie i nie uwzględniają nowych odkryć naukowych. Przeszkadzają w prowadzeniu badań i wywołują mnóstwo cierpienia. Za ich sprawą ludzie trafiają do więzienia na niewyobrażalnie długi czas, przez co ich życie zostaje kompletnie zrujnowane. /Amanda Fielding/.
Widać to wyraźnie na przykładzie mieszkańców Indii, którzy od tysiącleci korzystają z opium i konopi, ale do niedawna nie mieli w swoim języku słowa oznaczającego uzależnienie. Dowiedziałam się tego od tamtejszego ministra sprawiedliwości. Indie zdelegalizowały większość środków psychoaktywnych za sprawą nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych i obecnie zmagają się z epidemią uzależnienia od heroiny. /Amanda Fielding/.
Portugalia zdekryminalizowała posiadanie wszystkich środków psychoaktywnych, dzięki czemu w znacznym stopniu spadła tam liczba zgonów, przestępstw i wielu innych problemów związanych z narkotykami. /Amanda Fielding/.
Cząsteczki substancji psychoaktywnej dostają się do organizmu i rozprzestrzeniają po wszystkich jego częściach, ale wywierają szczególnie ważny wpływ na receptory serotoninowe, które są związane z określonym rodzajem białek i wpływają na sposób działania układu nerwowego. Psychodeliki pobudzają te receptory i zwiększają ich aktywność. W rezultacie oddziałują na organizację całego mózgu, a dokładniej na duże sieci mózgu, które tymczasowo się rozpadają i dezaktywują. Poziom ich dezintegracji jest
uzależniony od dawkowania substancji. Poszczególne sieci mózgu sprawują określone funkcje i powodują, że jesteśmy w stanie widzieć, słyszeć, wykonywać ruchy, myśleć i tak dalej. Za sprawą psychodelików wszystkie te podsystemy przestają być od siebie oddzielone i mieszają się ze sobą. /Robin Carhart-Harris/.
Pozytywny wpływ psylocybiny prawdopodobnie jest związany ze zmniejszeniem „sztywności" umysłowej. Ludzie pogrążeni w depresji przywiązują zbyt dużą wagę do własnej osoby i mają niezwykle rozbudowany system przekonań, które są zbyt sztywne i wywierają zbyt duży wpływ. Za sprawą psychodelików tego rodzaju nieelastyczne poglądy stają się słabsze i „luźniejsze", dzięki czemu jesteśmy w stanie je zrewidować i zmienić. /Robin Carhart-Harris/.
[relacja osoby biorącej udział w badaniu] Kiedy biorę kokainę, mały człowieczek w moim wnętrzu staje się naprawdę duży i napuszony. Pod wpływem alkoholu staje się niezdarny, ale nie zmienia rozmiaru. Kiedy natomiast przyjmuję psychodeliki, ten mały człowieczek znika. /Robin Carhart-Harris/.
Według mnie ludzie powinni przykładać wagę do integracji doświadczeń psychodelicznych i unikać “duchowego eskapizmu”, czyli przekonania, że za pomocą psychodelików są w stanie pominąć część pracy i rozwijać się szybciej niż osoby korzystające z tradycyjnej psychoterapii albo wymagających praktyk duchowych. Niektórzy użytkownicy tych substancji szybko osiągają głębokie wglądy w swoje wnętrze i czują się tak, jakby wsiedli do helikoptera lecącego ku oświeceniu. Nie zawsze jednak stawiają czoło trudnym wyzwaniom duchowym, które w perspektywie długofalowej bywają niezwykle korzystne. Czasami stają się entuzjastycznymi propagatorami psychodelików i mają wrażenie, że wszystko zrozumieli i że wszyscy ludzie powinni po prostu wykroczyć poza własne ego. Taka postawa może spowodować, że człowiek stanie się nadmiernie krytyczny, skłonny do ulegania fantazjom i oderwany od rzeczywistości. Tego rodzaju zagrożenia czyhają na wszystkich użytkowników psychodelików, również na zwolenników mikrodawkowania. /Robin Carhart-Harris/.
Zauważyliśmy, że po sesji psychodelicznej ludzie stawali się mniej skłonni do autorytaryzmu i konserwatyzmu, a bardziej skłonni do poglądów liberalnych i proekologicznych. Zmiany te były trwałe i zachodziły przede wszystkim u osób, które doświadczyły silnego ”rozpuszczenia ego". /Robin Carhart-Harris/.
Przede wszystkim przekonałem się o tym, że nieświadomość istnieje i jest jak najbardziej realna. Nasze umysły są znacznie bardziej rozległe niż sądzimy, a psychodeliki pomagają nam zdać sobie z tego sprawę. Bardzo ważne było dla mnie odkrycie zasady “entropicznego mózgu", która w moim odczuciu mówi coś bardzo istotnego na temat relacji między świadomością a układem nerwowym. Pomogła mi ona zrozumieć znaczenie zjawiska nazywanego “informacją", które opiera się na różnicach. Kiedy przyglądamy się monecie, widzimy jej dwie strony. Mamy wówczas do czynienia z różnicą, a zatem z jednym bitem informacji. Jeżeli natomiast weźmiemy do ręki kostkę, zobaczymy sześć ścianek odpowiadających pięciu bitom. Informacja jest więc bardzo abstrakcyjną rzeczą, która może być zarówno czymś fizycznym - na przykład dwiema stronami monety - jak i czymś niefizycznym - na przykład znaczeniem. Zazwyczaj utożsamiamy ją z wiedzą, ale w rzeczywistości jej istnienie opiera się przede wszystkim na wyraźnej różnicy. Im więcej różnic, zmienności i różnorodności, tym więcej informacji. Na dodatek ludzie jako świadome istoty mają do czynienia z „potencjalnymi" informacjami, ponieważ muszą dekodować cały otaczający ich chaos, aby nadać mu sens. Według mnie jest w tym coś naprawdę ekscytującego, nawet jeśli ten punkt widzenia jest pod pewnymi względami pompatyczny i magiczny. Dla świadomych istot informacja jest podstawowym elementem wszechświata. Aby mogła oznaczać cokolwiek innego niż tylko “różnicę”,musi zostać zarejestrowana przez odbiorcę. Mówi o tym wielu współczesnych fizyków: materia i energia jawią się nam jako podstawowe elementy wszechświata, ale przecież musimy je w jakiś sposób zdefiniować. Co rozumiemy przez „materię” i „energię”? Jeszcze bardziej podstawowym elementem są informacje, czyli różnice. Za najgłębszy fundament wszechświata powinniśmy więc uznać entropię. /Robin Carhart-Harris/.
Konwencjonalna farmakologia przechodzi poważny kryzys. Na całym świecie sprzedawane są leki antydepresyjne, które w przypadku większości pacjentów przynoszą niewystarczające rezultaty. Potrzebujemy nowych rozwiązań. /Torsten Passie/.
Psychodeliki były czymś w rodzaju katalizatora, który wzmocnił rewolucyjne tendencje społeczne. /Torsten Passie/.
Stan po przyjęciu MDMA pod wieloma względami jest bardzo zbliżony do stanu pojawiającego się po orgazmie. Podobieństwa dotyczą nie tylko zmian hormonalnych i fizjologicznych, ale również reakcji psychicznych takich jak poczucie spokoju, rozluźnienia, intymności i bliskości. /Torsten Passie/.
Warto podkreślić, że nie odnotowano ani jednego zejścia śmiertelnego spowodowanego fizjologicznymi reakcjami na meskalinę, psylocybinę, konopie albo LSD. /Torsten Passie/.
Rosjanie na ogół są bardziej podatni na sugestie niż mieszkańcy świata zachodniego, przez co z większą łatwością osiągają stany mistyczne i zmieniają swoje zachowanie za ich sprawą. /Torsten Passie/.
Skuteczność terapii w pewnym stopniu zależy od mentalności i konstrukcji psychicznej ludzi żyjących w danej kulturze. /Torsten Passie/.
Dzieci pijące ayahuaskę bardzo dobrze radziły sobie z nauką i osiągały dobre wyniki w testach neuropsychologicznych. Były mniej skłonne do eksperymentowania z alkoholem i narkotykami niż osoby z grupy kontrolnej, a ponadto wydawały się mniej podatne na niepokój i bardziej dojrzałe od swoich rówieśników. /Charles S. Grob/.
Już po kilku sesjach z MDMA pacjenci doświadczają głębokich i długotrwałych korzyści. Substancja ta działa więc zupełnie inaczej niż obecnie stosowane leki psychiatryczne, które wielu pacjentów musi przyjmować do końca życia. /Rick Doblin/.
Ta substancja [MDMA] zmniejsza aktywność ciała migdałowatego, struktury mózgowej odpowiedzialnej między innymi za odczuwanie strachu. Jednocześnie jednak zwiększa aktywność innych obszarów mózgu, takich jak kora przedczołowa. Dzięki temu pacjent przez pewien czas znajduje się w stanie świadomości, w którym może powrócić do traumatycznych wydarzeń bez ulegania silnym emocjom, ale też bez popadania w odrętwienie emocjonalne. /Michael Mithoefer/.
Prowadzona obecnie “wojna z narkotykami” ewidentnie nie zapobiega nieodpowiedzialnemu zażywaniu narkotyków. Przeszkadza natomiast w prowadzeniu badań medycznych i używaniu środków – takich jak konopie, MDMA, LSD czy psylocybina – które mogą okazać się ważnymi lekarstwami. /Michael Mithoefer/.
Wojna z narkotykami' jest niemoralna, nienaukowa, nieetyczna, arbitralna i niebezpieczna. Współczesna walka z substancjami psychoaktywnymi jest kompletnie bezsensowna i równie nieskuteczna jak prohibicja alkoholowa wprowadzona w latach 20. W obecnych czasach kryminaliści wprowadzają na rynek środki psychoaktywne, które pod względem jakości można porównać do samogonu. 'Wojna z narkotykami' zwiększa szkody, liczbę zgonów, a nawet liczebność użytkowników. Ustawa o nadużywaniu narkotyków z 1971 roku nie ma żadnego uzasadnienia naukowego i nie spełnia swoich funkcji. Większość ludzi używa substancji psychoaktywnych, ale ich nie nadużywa. Osoby borykające się z problemami narkotykowymi potrzebują opieki medycznej, a nie kryminalizacji. Wielka Brytania marnuje 10 miliardów funtów rocznie na utrzymywanie politycznie bezużytecznej i niebezpiecznej polityki antynarkotykowej. Zainteresowanie środkami psychoaktywnymi nigdy nie zostanie w pełni zlikwidowane. Potrzebujemy bardziej kreatywnego i skuteczniejszego podejścia, aby zredukować szkody związane z przyjmowaniem narkotyków. 'Wojna' nie rozwiąże tego problemu. Na koniec chciałbym dodać, że tendencja do uzależnień i nadużywania narkotyków nie ma nic wspólnego z samymi narkotykami. Stanowi ona raczej konsekwencje traum dziecięcych, utraty kontaktu z otoczeniem społecznym i niewystarczającej edukacji. Ograniczanie się do kryminalizacji użytkowników w niczym nie pomoże, a jedynie przeszkodzi w poradzeniu sobie z sytuacją. Pamiętajcie, że narkotyki nie zabijają ludzi. Zabija ich prohibicja. /Ben Sessa/.
Proces integracji przeżyć psychodelicznych jest niezwykle złożony, ale według mnie składa się z czterech głównych faz. Pierwsza faza polega na dostrzeżeniu problemów. Pod wpływem substancji psychoaktywnej klient jest w stanie zauważyć treści psychiczne, których na co dzień nie widzi. Aby zintegrować traumę, zdradę albo stratę, musi wyciągnąć ją z nieświadomości i zdać sobie sprawę z jej istnienia. Druga faza polega na przetworzeniu treści psychicznych. Klient musi w pełni doświadczyć ich na poziomie emocjonalnym i fizycznym, a następnie zrozumieć je za pomocą swojego rozumu. Trzecia faza polega na osiągnięciu nowych wyglądów. Klient odczuwa wpływ traumatycznych zdarzeń na swoje życie i widzi system przekonań, który powstał za ich sprawą. Dzięki temu może spojrzeć na nie z innej perspektywy i podjąć decyzję o tym, że od tego momentu będzie myślał lub zachowywał się inaczej niż dotychczas. Czwarta faza polega na wprowadzeniu zmian. Klient nadaje nazwę swoim procesom psychicznym i interpretuje je na nowo. Zmienia swój sposób myślenia, odczuwania i zachowania, dzięki czemu może stworzyć własną osobowość. Proces ten jest oczywiście niezwykle długi i może trwać nawet do końca życia. /Friederike Meckel/.
Większości z nich przytrafiały się doświadczenia zdumiewająco podobne do naturalnie występujących stanów mistycznych, które zostały dobrze opisane w ciągu wieków. Naukowcy zajmujący się psychologią i religioznawstwem określili bardzo precyzyjne kryteria dla tego rodzaju przeżyć. Ich cechą charakterystyczną jest poczucie, że wszystko jest jednością oraz że wszystkie rzeczy i wszystkie osoby są ze sobą połączone. Wzbudzają głęboki szacunek, a na dodatek są postrzegane jako święte i bardziej prawdziwe od codziennego stanu świadomości. Cechuje je również pozytywny nastrój, niewyrażalność oraz wrażenie wykraczania poza czas i przestrzeń. /Roland Griffiths/.
Gdy człowiek regularnie siada w bezruchu i próbuje medytować, zaczyna być bardziej świadomy zmienności i nieprzewidywalności własnego wnętrza. Szybko zdaje sobie sprawę, że nie ma kontroli nad własną świadomością. Dopiero po długotrwałej praktyce jest w stanie zaprzyjaźnić się z nią i zbudować z nią bliską relację, a następnie uspokoić własne myśli i odkryć w sobie rozległą przestrzeń, która leży u podstaw wszystkich rzeczy. /Roland Griffiths/.
Psychodeliki to potężne narzędzia o właściwościach reorganizacyjnych, Przez co mogą być postrzegane jako zagrożenie dla jakichkolwiek istniejących struktur. /Roland Griffiths/.
Psylocybina skutecznie przeciwdziała depresji. Wydaje się to logiczne, ponieważ jednym z efektów wywoływanych przez te substancje jest spadek aktywności w tak zwanej sieci standardowej aktywności, która odpowiada za poczucie własnego “ja”. Ta sieć jest ponadprzeciętnie pobudzona u ludzi cierpiących na depresję i zbyt dużo rozmyślających o własnej osobie. /Roland Griffiths/.
Problemy pojawiają się wtedy, gdy dogmaty stają się ważniejsze od głębokich doświadczeń duchowych. /Roland Griffiths/.